Chciałabym poznać to niesamowite uczucie , gdy ktoś kocha twoją duszę, nie tylko ciało. Jesteś dla niego księżniczką a nie nic nie znaczącym przedmiotem. Nie patrzy ci w biust, a w oczy. Czuje to, bo jestem dla niego najważniejsza, a nie tylko potrzebna. Gdy idę obok, chwyta mnie za dłoń. Uśmiecha się. gdy ja nie mam na to ochoty. Akceptuje moje wady i uwielbia moje zalety. Martwi się, gdy nie odpisuję. Patrzy mi w oczy. Doprowadza do szaleństwa, do uśmiechu - nie do łez. Nie boi się mówić o uczuciach. Troszczy się gdy zachoruje. Jest zawsze obok. Słucha, gdy przeklinam świat. Po prostu mnie kocha!
Znacie to uczucie?